Dziś kolejna wielka atrakcja Gruzji, ale tylko dla tych najdzielniejszych!
Widok z najwyższego punktu we wiosce na przepiękny Kazbek o wschodzie słońca.
I jako dowód, że byłam tam i wstałam! naprawdę ;)
Po śniadaniu idziemy na obiad :)
Łatwo się mówi "trochę na śniadanie" jak tam takie pyszności! A potem "tylko jedno Chinkali" (czytaj: trzy:)
Czekając na domowe oryginalne Chinkali, nasz poranny obiad
z widokiem na Gergeti i Kazbeg.
Widoki niby te same, a jednak zawsze coś nowego...
Stado owiec, koń w tunelu..
Było wesoło ale też sentymentalnie... oczarowane widokami, odczuwałyśmy smutek, że już odjeżdżamy, a do tego w radio leciała właśnie taka spokojna muzyka... jakby na pożegnanie.
Jeszcze kilka zdjęć z wioski...
fot. Nasza Dżasta( Justyna Kochańska)
Fot. Nasza Dżasta ;) (Justyna Kochanska: Fotografia z Pasją )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz