Gergeti

Gergeti

piątek, 17 czerwca 2016

Podziękowania!

Podziękowania zawsze czytam, bo wiem jakie to ważne dla autora wyrazić głęboką wdzięczność tym osobom, które wspierały w trakcie procesu pisania :) Ważne też, by odbiorcy podziękowań wiedzieli, że autor ich docenił ;) iż dobrym słowem, gestem przyczynili się do sukcesu! Umocnili mnie w przekonaniu, że warto pisać!

Na początku, dziękuję moim czterem genialnym współpodróżniczkom: Justynie, Karolci, Klaudii i Kasi, dzięki którym ten wyjazd mnie tak zainspirował i był właśnie taki jaki był! Jestem pełna dumy, że tak zgodnie, w wyśmienitych nastrojach, wspólnie spędziłyśmy te 11 dni.
Justynie i Klaudii, że mnie namówiły na wyjazd! Za utwierdzenie, że spisywanie przygód to genialny pomysł, szczególnie jeśli to lubię i mam z tego radość!
Karolinie - legendarnej Michelle, za motywację w pisaniu, dopominaniu się o kolejne treści (Justyna też :), konsultację oraz przede wszystkim za bycie moim "proof reader'em", za sprawdzanie wersji roboczych i cenne wskazówki, gdy czytając po raz e-nty, nie wyłapywałam już błędów interpunkcyjnych, stylistycznych czy literówek :)

Kochanej rodzince; rodzicom, bratu, Ani ;) najukochańszej siostrze Asi za zrozumienie, utwierdzanie, wsparcie, zawsze pierwsze komentarze, pochwały i cenne rady :)

Przyjaciołom; Sofii, Sylwii, Angeli, Ani S, Izie, Bartkowi, Marcie, Jackowie, Justynce, Tomkowi, za pochwały i dobre słowo! Kolegom i koleżankom z poprzedniej firmy RRD :), kuzynce Natalii - chyba zawsze jako pierwsza klikała "Lubię to"- czytała i chwaliła :), Wioli, żartownisiowi Piotrkowi, który całkiem poważnie! wyraził podziw i zafascynowanie treścią bloga, podobnie Kuba Ł ;), Remikowi, który mimo, iż nie mógł zrozumieć, że tak długo można pisać posta, po naszym slajdowisku w Artefakcie, na moje pytanie czy się podobało, powiedział, że 2 godziny zleciały mu nawet nie wiedział kiedy, co jest wielkim komplementem z jego strony :)

Dziękuję Wszystkim, którzy czytali od początku i chwalili, że blog fajny, że dobrze się czyta, że super, że go prowadzę. To dawało niezłego kopa! 

I to już koniec bloga, choć w sumie to wyszła bardziej e-opowieść, e-książka? :)
Może niedługo będzie na naszych półkach ? :)
Jak to powtarzam: "Dobra książka/ e-książka :) jest jak prawdziwy przyjaciel, zawsze można do niej wrócić"


W zamian podaruję Wam:

te kwiatki Kaukazu...


te róże z Tbilisi...




i ten uśmiech!!! :)
z całego mego serca!!! :*


DZIĘKUJĘ !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz