Gergeti

Gergeti

środa, 1 lipca 2015

Dzień 1. Kutaisi - Kanion Okatse


  • Kanion Okatse 
Drugi punkt zwiedzania okolic Kutaisi: Kanion Okatse, 50 km od Kutaisi




Oo przed nami spory kawałek: "Muszę się napić"

Polecam ubrać wygodne buty, sportowe sandały, adidasy albo buty trekkingowe. Niedzielne sandałki czy japonki - podobnie jak na Giewoncie - nie zdadzą egzaminu. Przy dobrej pogodzie konieczne też krótkie spodenki, nakrycie głowy i dużo wody!  5 litrów! na głowę! Żarcik.
W budynku można zaopatrzyć się w pitną wodę z kranu a w drodze powrotnej - w nagrodę - jest źródełko z pyszną zimną wodą i można napełnić butelki do woli.

Po drodze są też miejsca na odpoczynek, krzesła niczym u Flinstonów :) 



Po około pół godziny dochodzimy do dużej wiaty pod którą są ławki.  "Uf, trochę cienia! Siadamy!"
Jest to takie miejsce spotkań tych którzy chcą odpocząć po marszu z tymi, którzy wracają z kanionu. Widzimy taką grupkę osób i jedna pani, nie czekająca nawet na pytanie: "How was it"? (Jak było?) sama mówi: "Extrema, extrema" (ekstremalnie ?) 
Spoglądamy na siebie:
- " Noo to dziewczyny, czeka nas extrema"  I wszystkie w śmiech.
To było zabawne i urocze, bo pani nie mówiła po angielsku ale chciała podzielić się swoimi wrażeniami bardzo trafnie używając określenia, który chyba każdy zrozumie.
(ang) extreme, (niem) extrem, (hiszp) extremo (it) estremo, (fr) extreme :)

Nie trudno się domyśleć, także ten tekst zapisał się jako nasze kultowe określenie na coś -  ekstremalnego :) E x t r e m a!

I oto ta nasza Extrema ;)







Zdjęcia tego nie oddają... 400 m w dół.






Na to miła pani po rosyjsku: " Noo a teraz dziewuszki ręce do góry" 
My niepewnie... powoli.. "OKaaay puszczamy się!!!" 


Na końcu drogi znajduje się duży balkon, a'la "molo" nad przepaścią, które trzyma się tylko na dwóch metalowych linach. Genialne uczucie - bo ma się więcej powierzchni pod stopami.


Widok z "molo" :)


Molo: boczne skrzydło 


Jak wspomniałam, w drodze powrotnej jest źródełko.



- "Kto ma butelki?" yyyy " Chyba, nie wyrzuciłyście?!" - lekka konsternacja.
- " Nie no skąd, nie było kosza" 
Nawet jakby był, nie wolno wyrzucać!
Pamiętajcie, w górach pusta butelka, plastikowa lub szklana (!?) zawsze się przyda!  



Zafascynowane jedziemy dalej z Driverem do kolejnego miejsca.
Teraz zjeżdżamy z górki... Ach co za widoki! Driver proponuje: 
- "Dziewuszki foto, here foto" i zatrzymuje auto na poboczu.
Wooow (będę nadużywać tego słowa) 

Jak pięknie...te góry, kręta droga, rwąca rzeka, błękitne niebo, słońce, ta zieleń... 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz